ALEKSY SZMAJDA

Aleksiej (Aleksy) Szmajda (1873–1967) to pradziadek łyżkarza Bronisława Wróbla z Nowicy od strony matki  Melani (1925–2013) („mamy mamy ojciec”). Łączą go konotacje również z rodziną Piotra Smereczniaka z Przysłupia i jego żony Marii. Teść Piotra Smereczniaka – Iwan (Jan) ożenił się z córką Aleksego Szmajdy i początkowo mieszkali razem na granicy Smerekowca i Przysłupia (Aleksy Szmajda jest zatem dziadkiem Marii żony Piotra Smereczniaka). Był on wybitnym rzemieślnikiem i stolarzem. Skonstruował samodzielnie z dużą dbałością o detale wiele pięknie wykonanych narzędzi i przedmiotów użytkowych, nie tylko łyżek ale także większych form jak np. meble. Mieszkańcy pamiętają jego skrzypki czy rowerek; do dnia dzisiejszego zachowała się m.in. rama okienna, opakowanie na okulary i wiele własnoręcznie wykonanych narzędzi stolarskich (heble, rączki do piłek i same piłki, cyrkle, ośniki, kątomierz, riżce itp.). Wszystkie te przedmioty są przechowywane przez prawnuka Bronisława Wróbla. Tokarnie ręczne wyrabiane przez Szmajdę charakteryzują się posiadaniem elementów gwintowanych (miał bowiem gwintownicę). Pracował również na tokarce nożnej, na której wyrabiał m.in. tzw. jesionowe głowy do wozu, zresztą był bardzo wszechstronnym rzemieślnikiem, zajmował się również kołodziejstwem i bednarstwem. Podczas kwerend odnalazłam wywiad przeprowadzony z nim 5 maja 1962 r. przez Marię Brylak z ramienia Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej (UMCS) w Lublinie [1]. Dowiadujemy się z niego, iż do wyrobu łyżek używał drewna jaworowego. Opisał także szczegółowo sam proces pracy nad łyżką: „Jaworowy pniaczek łupie się toporkiem na podłużne części. Następnie odłupaną część obrabia się przez zacinanie i ociosywanie tak długo, aż utworzy się klocem w kształcie długiego klina. Węższy koniec ucina się tyle, by uzyskać odpowiednią długość. Szerszą część klocka zacina się na odpowiedniej wysokości, aby wyodrębnić główkę łyżki, którą z jednej strony zciosuje się na płasko, a z drugiej, drobnymi ciosami siekierki zaokrągla się spód miseczki. Następnie obrabia się mniej więcej na gładko trzonek i znów wraca się do główki, wyrębując (ciągle siekierką) jej wnętrze. Wygląda to w ten sposób, że sporządza się po płaskiej stronie główki szereg drobnych podłużnych nacięć i wydłubuje się drzewo podważając ukośnie nacięte kawałki w ten sposób tworzy się płytka na razie i niezbyt foremna miseczka”. Zachowały się także rysunki Marii Brylak narzędzi i tokarki ręcznej Aleksego Szmajdy. W dalszym fragmencie zapisu wywiadu czytamy: „Dalej wykonawca pracuje na prymitywnej tokarce ręcznej: jedną ręką pociąga sznurek tokarki, który owinięty jest na łyżce – wprawiając ją w dość szybki ruch obrotowy, drugą ręką za pomocą dłuta (dołoto) wyrównuje się trzonek. Następnie już poza tokarką obciosuje się ręcznie czubek miseczki na półokrągło i dużym nożem (niż do wrzyci) ścina się na płasko górne krawędzie miseczki. Potem haczykowatym narzędziem, zwanym „riżcec”, wydłubuje się resztę drzewa z wnętrza miski i wygładza, a dużym „obirucznym niżom” wykańcza się na gładko spód i trzonek łyżki”. Jeśli chodzi o wyroby bednarskie to z wywiadu z Janem Michniakiem przeprowadzonym przez Halinę Piasecką z UMCSu w Lublinie 18 listopada 1962 r. dowiadujemy się, że w Nowicy wyrabiano ich bardzo mało a przed II wojną zajmował się ich produkcją właśnie Aleksy Szmajda, który robił proste i niezdobione beczki.

Z wywiadu z Piotrem Smereczniakiem (ur. 1951 r.) z Przysłupia dowiadujemy się, że Szmajda mieszkał w późniejszych latach swego życia w Nowicy 8, miejsce to zwane było „u Piosia” („bo tam Pioś mieszkał”) a kiedy był już starszym schorowanym człowiekiem zamieszkał w domu Melanii i Jana  Wróblów gdzie zmarł.

Poniższe unikatowe fotografie pochodzą z niepublikowanej pracy magisterskiej Haliny Piaseckiej zatytułowanej Produkcja przedmiotów drewnianych i handel nimi we wsiach łemkowsich powiatu gorlickiego napisanej pod kierunkiem profesora dr Romana Reinfussa przy Katedrze Etnografii i Etnologii UMCS w Lublinie. Z autorką dane mi było się spotkać po 7 latach od pierwszego zapoznania się z pracą. O tym, że poszukiwana przeze mnie Halina Piasecka mieszka w Sanoku dowiedziałam się całkiem przypadkiem od etnografki Danuty Blin-Olbert będąc na kwerendzie w Muzeum Budownicwta Ludowego w Sanoku. To wówczas podczas naszego pierwszego spotkania Halina Piasecka wyraziła zgodę na zaprezentowanie ich publicznie.

Osobę ze zdjęcia zidentyfikowali Piotr i Maria Smereczniakowie, potwierdzając, że jest to Aleksy Szmajda.

[1] Badania wykonywane były pod kierunkiem profesora Romana Reinfussa z nieistniejącej dziś Katedry Etnografii i Etnologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Przeprowadzane były w Nowicy, Leszczynach i Kunkowej przez okres 1,5 miesiąca w terminie od maja 1962 r. do lutego 1966 r.